Ustny egzamin maturalny - zagadnienie językowe

 

W swojej wypowiedzi retorycznej (monologu) musisz się odwołać do tekstu dołączonego do polecenia  - tekstu literackiego (poetyckiego, fragmentu prozy lub dramatu) albo tekstu o języku (np. artykułu prasowego, wywiadu prasowego, fragmentu tekstu popularnonaukowego) powiązanego z tematem wypowiedzi oraz  do innych - wybranych przez siebie - tekstów kultury (jednego lub kilku – w zależności od polecenia). „Inne teksty kultury” to np. film, tekst piosenki, reklama, happening, skecz kabaretowy, tekst internetowy (np. blog, zapis dyskusji na forum), instrukcja, e-mail czy nawet SMS. Większość zadań wymaga także odniesienia się do własnych doświadczeń  komunikacyjnych, czyli do przywołania wniosków wynikających z obserwacji  zjawisk językowych w różnych, szkolnych i pozaszkolnych, sytuacjach komunikacyjnych.

 

W realizacji zadań językowych sprawdzane są następujące umiejętności:

 • odbiór oraz interpretacja różnego typu tekstów kultury;

 • rozpoznawanie i nazywanie form i środków językowych użytych w tekście;

 • dostrzeganie funkcji form i środków językowych w tekście;

 • analiza zmian w języku i w aktach komunikacji werbalnej (językowej) i niewerbalnej (niejęzykowej) – współcześnie i w przeszłości;

 • stosowanie pojęć i terminów nazywających zjawiska językowe i komunikacyjne.

 

 

 

 

 PRZYKŁADOWE ZADANIA MATURALNE Z ZAKRESU KSZTAŁCENIA JĘZYKOWEGO

 

ZADANIE 1.  Neologizmy w języku - potrzebne czy zbędne? Omów zagadnienie, odwołując się do załączonego wiersza Juliana Tuwima  "Zielone słowa", innego tekstu  kultury i własnych doświadczeń komunikacyjnych.

 

Julian Tuwim
Zielone słowa

A gdzie pod lasem podlasina,
Tam gęsta wiklina-szeleścina.
Na prawo bór, na lewo trawy,
Oj da i te szerokie, śpiewane morawy.
Iści woda, uści woda na murawie,
Szumi-strumni dunajewo po niekławie.
Na prawo bór czarnolas dąbrowiany.
Na lewo ziel jasnoziel liści wodziany.
A po szepcinie wiją, a na murawie dzwionie,
A i tam tżną wesoło te morowiańskie konie

 

ZADANIE 2. Manipulacja językowa. Omów na podstawie załączonego fragm. artykułu Jerzego Bralczyka, własnych doświadczeń komunikacyjnych i wybranego tekstu kultury.

 

 Jerzy Bralczyk, Manipulacja językowa

 1. Wyrażenie manipulacja językowa nie może być terminem, zbyt jest obciążone negatywnymi konotacjami. Bywa też zbyt często uży­wane jako zarzut. Od dawna też, a u nas od dwudziestu kilku co najmniej lat, jest ciągle odnoszone do działań dziennikarskich do tego stopnia, że niemal w każdym tekście medialnym możemy do­szukiwać się „manipulacji".

 2. Dalece nieprecyzyjne definicje manipulacji językowej wiążą ją z takim językowym działaniem perswazyjnym, które ma wpłynąć na postawy odbiorców (czasem: sprowokować ich działania) przy zało­żeniu nieznajomości (lub nierozpoznawania) właśnie stosowanych przez nadawcę zabiegów. Manipulacją zatem jest schlebianie odbior­cy, uzurpacyjne identyfikacje z nim, przemycanie informacji, tenden­cyjne zmienianie nazw i opisywanie zdarzeń, odwoływanie się do wartości po to, by wywołać np. pożądane mniemania u odbiorcy, który nie zdaje sobie sprawy z intencjonalności tych chwytów. [...]

 3. Wiele dni po awarii elektrowni jądrowej w Czarnobylu w pra­sie ukazała się informacja, w której można było przeczytać: Jak już informowano, w jednym z reaktorów elektrowni jądrowej w Czarnobylu zaobserwowano pewien wyciek. [,..] Sytuacja jest ustabilizowana...]. Była to pierwsza oficjalna informacja na ten temat, ale można było napisać informowano, bo ktoś kogoś o tym mu­siał poinformować, Słowo zaobserwowano sugerowało, że nie było to zjawisko od razu przez wszystkich zauważalne, a słowo pe­wien, że wyciek był nieznaczny. Sformułowanie sytuacja jest ustabi­lizowana uspokajało. Kłamstwa nie było: zaobserwowanie i pe­wien formalnie mogą odnosić się nawet do trzęsienia ziemi o dużym natężeniu, a sytuacja może być ustabilizowana na różnym pozio­mie. Była natomiast manipulacja: skłanianie ludzi do pomyślenia, że było inaczej, niż w rzeczywistości. Kiedy pewna rakieta rozbiła się o Księżyc, oficjalna informacja głosiła, że osiągnęła powierzch­nię Księżyca, co miało jednoznacznie wywołać wrażenie lądowania bezawaryjnego. [...]

 4. Intencjonalne kierowanie myśli odbiorcy w pożądaną stronę może być bardziej przewrotne. Wiemy, że szklanka do połowy pusta jeśli jednocześnie szklanką do połowy pełną. Nie popełnimy np. kłamstwa mówiąc, że np. coś ma właściwości, jakich nie ma nic innego, bo trudno o absolutnie identyczne właściwości. Kiedy mówimy, że coś może się wydarzyć, niemal nigdy nie oszukujemy — możliwości, są rozciągliwe. Teksty reklamowe pełne są sformułowań typu żadna inna pasta nie usuwa kamienia, lepiej, gdy w istocie zdanie to, odpo­wiadając nawet rzeczywistości, nie jest bardziej prawdziwe niż zdanie żadna inna pasta nie usuwa kamienia gorzej. Po prostu wszystkie działają tak samo skutecznie. [...]

 

ZADANIE 3.  Język potoczny - zagrożenie dla oficjalnej polszczyzny czy szansa na jej urozmaicenie? Odwołaj się do załączonego fragm. utworu Mirona Białoszewskiego, wybranego tekstu  kultury i własnych doświadczeń komunikacyjnych.

 

Wylecieliśmy na Chłodną. Ulica była w chmurach. Rudych i burych. Od cegieł, dymu. Jak to się ustało zobaczyliśmy straszną zmianę. Rudoszary pył siedział na wszystkim. Na drzewach. Na liściach. Gruby na centymetr chyba. I to zniszczenie. Jedna wacha ubyła. Ale jakim kosztem. Zresztą zaczęło się już zmieniać. Na niespokojnie. I na coraz gorzej. I widokowo. Od placu Żelaznej Bramy, od placu Bankowego, od Elektoralnej Chłodną po naszej stronie pod murem lecieli i lecieli ludzie, kobiety, dzieci, wszyscy schyleni, szarzy, posypani czymś. Pamiętam, ze zachodziło słońce. Paliło się. Ludzie lecieli i lecieli. Potokiem. Ze zbombardowanych domów. Uciekali na Wolę.

 

M. Białoszewski, Pamiętnik z powstania warszawskiego

 

 
ZADANIE 4. Wieloznaczność  wypowiedzi. Omów na przykładzie załączonego wiersza "Głos w sprawie pornografii" W. Szymborskiej, innego tekstu kultury  i własnych doświadczeń komunikacyjnych.

 

Nie ma rozpusty gorszej niż myślenie.
Pleni się ta swawola jak wiatropylny chwast
na grządce wytyczonej pod stokrotki.

Dla takich, którzy myślą, święte nie jest nic.
Zuchwałe nazywanie rzeczy po imieniu,
rozwiązłe analizy, wszeteczne syntezy,
pogoń za nagim faktem dzika i hulaszcza,
lubieżne obmacywanie drażliwych tematów,
tarło poglądów - w to im właśnie graj.

W dzień jasny albo pod osłoną nocy
łączą się w pary, trójkąty i koła.
Dowolna jest tu płeć i wiek partnerów.
O
czy im błyszczą, policzki pałają.
Przyjaciel wykoleja przyjaciela.
Wyrodne córki deprawują ojca.
Brat młodszą siostrę stręczy do nierządu.

Inne im w smak owoce
z zakazanego drzewa wiadomości
niż różowe pośladki z pism ilustrowanych,
cała ta prostoduszna w gruncie pornografia.
Książki, które ich bawią, nie mają obrazków.
Jedyna rozmaitość to specjalne zdania
paznokciem zakreślone albo kredką.

Zgroza, w jakich pozycjach,
z jak wyuzdaną prostotą
umysłowi udaje się zapłodnić umysł!
Nie zna takich pozycji nawet Kamasutra.

W czasie tych schadzek parzy się ledwie herbata.
Ludzie siedzą na krzesłach, poruszają ustami.
Nogę na nogę każdy sam sobie zakłada.
Jedna stopa w ten sposób dotyka podłogi,
druga swobodnie kiwa się w powietrzu.
Czasem tylko ktoś wstanie,
zbliży się do okna
i przez szparę w firankach
podgląda ulicę.



ZADANIE 5. Jaką funkcję pełnią zdrobnienia w języku ? Omów na podstawie załączonego wiersza Cz. Miłosza "Piosenka o porcelanie", wybranego tekstu kultury, odwołaj się własnych doświadczeń komunikacyjnych.

 

Różowe moje spodeczki,
Kwieciste filiżanki,
Leżące na brzegu rzeczki
Tam kędy przeszły tanki.
Wietrzyk nad wami polata,
Puchy z pierzyny roni,
Na czarny ślad opada
Złamanej cień jabłoni.
Ziemia, gdzie spojrzysz, zasłana
Bryzgami kruchej piany.
Niczego mi proszę pana
Tak nie żal jak porcelany.

Zaledwie wstanie jutrzenka
Ponad widnokrąg płaski
Słychać gdzie ziemia stęka
Maleńkich spodeczków trzaski.
Sny majstrów drogocenne,
Pióra zamarzłych łabędzi
Idą w ruczaje podziemne
I żadnej o nich pamięci.
Więc ledwo zerwę się z rana
Mijam to zadumany.
Niczego mi proszę pana
Tak nie żal jak porcelany.

Równina do brzegu słońca
Miazgą skorupek pokryta.
Ich warstwa rześko chrupiąca
Pod mymi butami zgrzyta.
O świecidełka wy płone
Co radowałyście barwą
Teraz ach zaplamione
Brzydką zakrzepłą farbą.
Leżą na świeżych kurhanach
Uszka i denka i dzbany.
Niczego mi proszę pana
Tak nie żal jak porcelany.




ZADANIE 6.  Emocjonalne zabarwienie języka.  Omów na podstawie załączonego fragm. wiersza Juliana Tuwima "Wiosna",  innego   tekstu  kultury i własnych doświadczeń  komunikacyjnych.

 

Pochwali się zbiegowisko
I miasto.
Na rynkach się stosy zapali
I buchnie wielkie ognisko,
I tłum na ulice wylegnie,
Z kątów wypełznie, z nor wybiegnie
Świetować wiosną w mieście,
Świętować jurne święto.
I Ciebie się pochwali,
Brzuchu na biodrach szerokich
Niewiasto!

Zachybotało! - - Buchnęło - - i płynie - -
Szurgają nóżki, kołyszą się biodra,
Gwar, gwar, gwar, chichoty
Gwar, gwar, gwar, piski,
Wyglancowane dowcipkują pyski,
Wyległo miliard pstrokatej hołoty,
Szurgają nóżki, kołyszą się biodra,
Szur, szur, szur, gwar, gwar, gwar,
Suną tysiące rozwydrzonych par,
- A dalej! A dalej! A dalej!
W ciemne zieleńce, do alej,
Na ławce, psiekrwie, na trawce,
Naróbcie Polsce bachorów,
Wijcie się, psiekrwie, wijcie,
W szynkach narożnych pijcie,
Rozrzućcie więcej "kawaleryjskich chorób"!




ZADANIE 7.  Jaką funkcję pełni stylizacja języka w literaturze?  Odwołaj się do załączonego fragm. utworu Juliana Tuwima "Ślusarz" i innego tekstu literackiego.

 

Ślusarz był chudy, wysoki, z siwą szczeciną na twarzy, w okularach na ostrym nosie. Patrzył spode łba wielkiemi niebieskiemi oczyma, jakimś załzawionym wzrokiem. Wszedł do łazienki, pokręcił krany na wszystkie strony, stuknął młotkiem w rurę i powiedział:

  - Ferszlus trzeba roztrajbować.

 Szybka ta diagnoza zaimponowała mi wprawdzie, nie mrugnąłem jednak i zapytałem:

  - A dlaczego?

 Ślusarz był zaskoczony moją ciekawością, ale po pierwszym odruchu zdziwienia, które wyraziło się w spojrzeniu sponad okularów, chrząknął i rzekł:

  - Bo droselklapa tandetnie zblindowana i ryksztosuje.

  - Aha, - powiedziałem - rozumiem! Więc gdyby droselklapa była w swoim czasie solidnie zablindowana, nie ryksztosowała by teraz i roztrajbowanie ferszlusu byłoby zbyteczne?

  - Ano chyba. A teraz pufer trzeba lochować, czyli dać mu szprajc, żeby tender udychtować.

 Trzy razy stuknąłem młotkiem w kran, pokiwałem głową i stwierdziłem:

  - Nawet słychać.

 Ślusarz spojrzał doć zdumiony:

  - Co słychać?

  - Słychać, że tender nie udychtowany. Ale przekonany jestem, że gdy pan mu da odpowiedni szprajc przez lochowanie pufra, to droselklapa zostanie zablindowana, nie będzie już więcej ryksztosować i, co za tym idzie ferszlus będzie roztrajbowany.

 

J. Tuwim, Ślusarz



ZADANIE 8.  Innowacje w języku - potrzebne czy zbędne?  Omów na podstawie załączonego fragm. wiersza Bolesława Leśmiana, innego  tekstu  kultury i własnych doświadczeń  komunikacyjnych.

 

I czuł, w sobie zamilkły, że bogini ciało,

 Wieczyściejąc ku niemu, chętnie namdlewało.

I namdlewał z niem razem rozkoszy bezsiłą,

Aż namdlał w taki bezświat, że go już nie było.

Nie było go na drogach, ni w ukryciu alej,

Ani w nim, ni poza nim, ni bliżej, ni dalej!

Wezbrany poza łoża miłosnego miedzą,

Jeno poił się słodką o sobie niewiedzą.

I tak uczył się nie być od nocy do świtu,

Aż się zbudził przy gwiazdach — bywalec niebytu,

I ujrzał, że bogini, rozkoszą opiła,

W mrocznym łożu jaśnistym kształtem się ciemniła.

 

Pururawa i Urwasi - Bolesław Leśmian

 

 

ZADANIE 9.  Za pomocą jakich środków językowych wyrażana jest funkcja impresywna?  Omów na podstawie załączonego fragm. "Kazań sejmowych" P. Skargi, innego  tekstu  kultury i własnych doświadczeń  komunikacyjnych.

 

Przezacni Panowie! Nie czyńcie z królestwa polskiego niemieckiego rzeskiego miasta, nie czyńcie malowanego króla jako w Wenecyjej. Bo weneckich rozumów nie macie i w jednym mieście nie siedzicie. Opatrzywszy wolności swoje, a nie mając żadnego uciśnienia ani tyranijej od swoich panów, onym jako pomazańcom Bożym wszytkie rządy zlecajcie. Wszak się mają kogo radzić, wszak mają prawa, z których namniej nie występują. Królikowie ci wszytko wam zepsują i was pogubią.
                                                                                                   

    P. Skarga, Kazania sejmowe

 




ZADANIE 10. Jak zabiegi językowe wpływają na dynamizację tekstu? Odpowiedz na podstawie załączonego wiersza "Rwanie bzu" Juliana Tuwima,  wybranego tekstu kultury i własnych doświadczeń komunikacyjnych.

 

Narwali bzu, naszarpali,
Nadarli go, natargali,
Nanieśli świeżego, mokrego,
Białego i tego bzowego.

Liści tam - rwetes, olśnienie,
Kwiecia - gąszcz, zatrzęsienie,
Pachnie kropliste po uszy
I ptak się wśród zawieruszył.

Jak rwali zacietrzewieni
W rozgardiaszu zieleni,
To się narwany więzień
Wtrzepotał, wplątał w gałęzie.

Śmiechem się bez zanosi:
A kto cię tutaj prosił?
A on, zieleń śpiewając,
Zarośla ćwierkiem zrosił.

Głowę w bzy - na stracenie,
W szalejące więzienie,
W zapach, w perły i dreszcze!
Rwijcie, nieście mi jeszcze!



 
ZADANIE 11.  Jaką funkcje pełnią środki językowe w perswazji? Odwołaj się do załączonego fragm.  utworu "Świat zepsuty" Ignacego Krasickiego, innego tekstu kultury i własnych doświadczeń komunikacyjnych.

 

Wolno szaleć młodzieży, wolno starym zwodzić,

Wolno się na czas żenić, wolno i rozwodzić.

Godzi się kraść ojczyznę łatwą i powolną,

A mnie sarkać na takie bezprawia nie wolno?

Niech się miota złość na cię i chytrość bezczelna -

Ty mów prawdę, mów śmiało, satyro rzetelna.

Gdzieżeś cnoto? gdzieś prawdo? gdzieście się podziały?

(...)

 Rozpacz - podział nikczemnych! Wzmagają się wały,

Grozi burza, grzmi niebo; okręt nie zatonie,

Majtki, zgodne z żeglarzem, gdy staną w obronie;

A choć bezpieczniej okręt opuścić i płynąć,

Podściwiej być w okręcie, ocalić lub zginąć.

 



ZADANIE 12.  Czy w języku młodzieży panuje moda na luz? Odwołaj się do załączonego fragm. utworu D. Masłowskiej, wybranego tekstu  kultury i własnych doświadczeń komunikacyjnych.

 

Mogę ci nawet na głos poczytać, jak masz chęć - mówi ona, taka jest dobra, takie ma raptem dobre serce, dokarmia sikorki, ściera śliną wulgarne napisy w windzie, proszę proszę, niewidzialna ręka odbita z całej pety na mej twarzy. I ku memu zdziwieniu czyta mi w skrócie różne książki, czasem nawet ciekawe to są historie, cała Polska czyta dzieciom, a czy ty czytasz swemu dziecku? Szczególnie mnie rusza jedna taka baśń, co jeden gość, Zenon z imienia, dostaje w pysk kwasem na odlew, co za hardkor, myślę sobie, to pewnie gra wstępna, a potem jest już tylko bardziej, lecz tego już nie napisali, gdyż to było politycznie nierentownie.

 

                                                  D. Masłowska, Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną

 



 
ZADANIE 13. Czym się charakteryzuje komunikacja w Internecie? Odwołaj się do załączonego fragm. artykułu Beaty Golus "Fenomen rozmów internetowych i ich język", wybranego tekstu kultury i własnych doświadczeń komunikacyjnych.

Sieciowe pogaduszki to stosunkowo nowa forma komunikacji, która jest mieszanką konwersacji twarzą w twarz i rozmowy telefonicznej, również zaliczanej do komunikacji synchronicznej. Jednakże, by w nich uczestniczyć, ludzie muszą pisać na klawiaturze, a to pociąga za sobą określone następstwa. Żeby wziąć udział w rozmowie odbywającej się na czacie, trzeba wykonać kilka czynności, które pozwolą nam się znaleźć w „wirtualnej rzeczywistości”.

 Osoba, która chce rozmawiać, musi najpierw wejść na stronę portalu, czyli internetowego serwisu informacyjnego (jakiegokolwiek, bowiem czaty są już we wszystkich), i nakierować „mysz” na ikonkę „czat”. Następnie trzeba się zalogować i wejść do jednego z pokoi rozmów (noszących np. nazwy Polityka, Towarzyski, Film itp.) czy też do pokoju regionalnego (np. Katowice, Kraków). W pokoju takim znajduje się pulpit ogólny, gdzie pisze się wypowiedzi, które mogą przeczytać wszystkie osoby w tym pokoju się znajdujące. Istnieje także możliwość prowadzenia rozmów prywatnych, tzw. priv, kiedy rozmawiają tylko dwie osoby w osobnym oknie. Osoby, które są stałymi bywalcami tych wirtualnych pokoi, mogą mieć już zarejestrowany swój pseudonim – nick. Z kolei ci, którzy nie chcą zostać rozpoznani, logują się pod nickami tymczasowymi. Czatujący, którzy są stałymi bywalcami, tworzą swoistą społeczność wirtualną, gdy porozumiewają się w sieci. Urządzają oni także zloty w świecie rzeczywistym, nazywane przez nich spotkaniami w realu.

 



ZADANIE 14.  Etykieta i netykieta językowa. Omów na podstawie załączonego fragm. artykułu Mariusza Hermy "Dobre e-maniery", wybranego tekstu  kultury i własnych doświadczeń  komunikacyjnych.

 

Czy wypada wrzucać fotki cudzych dzieci na Facebooka? A własnych? Mailować z kolegą z sąsiedniego pokoju czy nawet biurka obok? Czatować z kilkoma osobami jednocześnie? Przeglądać strony internetowe podczas rozmowy na Skypie? Zabierać telefon do toalety (nie przerywając rozmowy)? Grać na smartfonie, kiedy wspólnie z kimś czekam na pociąg? Bawić się tabletem, podczas gdy oglądamy razem telewizję? Użyczać innym konto do portalu filmowego?

Do najszybciej rozwijających się frakcji doradztwa sieciowego należy to dotyczące samej sieci. Niegdyś zasady wirtualnego współżycia, czyli tzw. netykieta, sprowadzały się do garści prostych przykazań. Nie przeklinać. Nie spamować. Nie trollować. Na listach dyskusyjnych czy forach ograniczać dygresje. NIE KRZYCZEĆ (pisząc wielkimi literami). nIE bEłKotAć (pisząc na przemian wielkimi i małymi). W przypadku wirtualnej kłótni powstrzymać się od argumentów ad personam.

„Podczas gdy jedni uznają wyłączanie komórek za znakomity sposób na wymuszenie uwagi i prospołecznej postawy, inni twierdzą, że w ten sposób ogranicza się paletę narzędzi, za pomocą których ludzie mogą się porozumiewać. W końcu grupka osób, które równocześnie komunikują się ze sobą i ze światem, jest na swój sposób fascynująca” – oceniał Selinger.

 Być może wkrótce będziemy się więc zastanawiać, czy wypada przerwać czat, bo dzwoni telefon, rozmowę przez Skype’a, ponieważ ktoś puka do drzwi, albo czy można przerywać komuś, kto właśnie wodzi palcem po ekranie smartfona. Zapychać znajomym skrzynki pocztowe kartkami z życzeniami świątecznymi, gdy można przecież wysłać esemesa. I dyskutować o nadużywaniu mimiki w realu, podczas spotkań z przyjaciółmi.

 


ZADANIE 15.  Zapożyczenia językowe. Moda czy konieczność?  Omów na podstawie
załączonego fragm. artykułu Aldony Skudrzyk "Dobry zwyczaj- zapożyczaj?", wybranego  tekstu  kultury i własnych doświadczeń  komunikacyjnych.

 

Tytuł ["Dobry zwyczaj - zapożyczaj?"] jest trawestacją znanego powszechnie powiedzenia: dobry zwyczaj – nie pożyczaj. Pożyczyć możemy komuś (znajomym, przyjaciołom) pieniądze, książki zeszyty, biżuterię.., ale pożyczanie może się skończyć nieoddaniem, a to z kolei stać się może początkiem konfliktu. Przed tym przestrzega cytowane powiedzenie. Termin zapożyczanie odnosimy do języka, do przejmowania przez język obcych słów; wyrażeń, struktur: Tytuł kończy znak zapytania. Chcemy bowiem zastanowić się nad stosunkiem do zapożyczeń z języków obcych, dostrzegając niejednoznaczność takiego stosunku. Język polski zawsze charakteryzowała stosunkowo duża łatwość przyswajania wyrazów obcych. Oznacza to, że dość szybko wyrazy zapożyczone tracą w świadomości przeciętnych użytkowników znamię obcości. Dostosowują się bowiem w wymowie; fleksji i słowotwórstwie do zwyczajów polskich. Nieliczne są tylko wyrazy-cytaty, które funkcjonują w niezmienionej obcej formie ortograficznej i wymawianiowej, np. savoir-vivre, bon ton, bon mot, chapeau bas!, passé, passe-partout.

Widoczną tendencją współczesności jest poddanie kultury i języka silnym wpływom obcym. Dziś są to wpływy języka angielskiego, zwłaszcza w wariancie amerykańskim i kultury amerykańskiej. Opisujący nasz język specjaliści biją na alarm. Używają określeń bardzo emocjonalnych, negatywnych: infekcją cudzoziemszczyzną, zalew angielszczyzny, mówią o zagrożeniu polszczyzny, zastanawiając się nawet, czy język polski przetrwa tę nawałnicę.

 



ZADANIE 16. Skrzydlate słowa. Jakie miejsce zajmują w polszczyźnie? Omów na podstawie załączonego fragm. tekstu Andrzeja Markowskiego "O przekręcaniu, czyli skrzydlate słowa ze zwichniętym skrzydłem", wybranego tekstu  kultury i własnych doświadczeń  komunikacyjnych.

„Skrzydlate słowa” to powiedzonka znanych postaci albo cytaty z literatury, które są często używane w rozmaitych tekstach, czasem występują jako ozdobnik przemówienia albo innej wypowiedzi publicznej i mają świadczyć o erudycji mówiącego. Zdarza się jednak, że pewne takie cytaty literackie, choć często używane, są przytaczane nieściśle, przekręcane, modyfikowane. Niekiedy nie ma to większego znaczenia, ale w innych wypadkach może prowadzić do wypaczenia myśli w nich zawartej, do zmiany intencji autora. Właściwie „małą szkodliwość społeczną” ma zmiana formy znanego cytatu z Trylogii. Rzekomo za Sienkiewiczem mówimy, że ktoś coś zrobił ku pokrzepieniu serc. Tymczasem zakończenie Trylogii jest uformowane nieco inaczej: „na tym kończy się ten szereg książek pisanych w ciągu kilku lat i w niemałym trudzie – dla pokrzepienia serc”. A więc Henryk Sienkiewicz zastosował nie dawną konstrukcję składniową ku pokrzepieniu…, lecz współczesną jemu (i nam): dla pokrzepienia. Zniekształcając cytat, przypisujemy autorowi intencje archaizacyjne, których akurat w tym miejscu nie przejawiał.

 

ZADANIE 17. Co wyróżnia styl artystyczny? Omów na podstawie załączonego fragm. "Chłopów" Władysława Reymonta i innych  tekstów  literackich.

 

Jesień szła coraz głębsza.

Blade dnie wlekły się przez puste, ogłuchłe pola i przymierały w lasach coraz cichsze, coraz bladsze - niby te święte Hostie w dogasających brzaskach gromnic.

A co świtanie - dzień wstawał leniwiej, stężały od chłodu i cały w szronach, i w bolesnej cichości ziemi zamierającej; słońce blade i ciężkie wykwitało z głębin w wieńcach wron i kawek, co się zrywały gdzieś znad zórz, leciały nisko nad polami i krakały głucho, długo, żałośnie... a za nimi biegł ostry, zimny wiatr, mącił wody stężałe, warzył resztki zieleni i rwał ostatnie liście topolom pochylonym nad drogami, że spływały cicho niby łza - krwawe łzy umarłego lata, i padały ciężko na ziemię.

 - A co świtanie - wsie budziły się później: leniwiej bydło szło na paszę, ciszej skrzypiały wierzeje i ciszej brzmiały głosy przytłumione martwotą i pustką pól, i ciszej, trwożniej tętniło życie samo - a niekiedy przed chałupami albo i w polach widni byli ludzie, jak przystawali nagle i patrzyli długo w dal omroczoną, siną... albo i te rogate, potężne łby podnosiły się od traw pożółkłych i przeżuwając z wolna, zatapiały ślepia w przestrzeń daleką... daleką...i kiedy niekiedy głuchy, żałosny ryk tłukł się po pustych polach.

A co świtanie - mroczniej było i zimniej, i niżej dymy rozsnuwały się po nagich sadach, i więcej ptaków zlatywało do wsi i szukało schronienia po stodołach i brogach, a wrony siadały na kalenicach, to wieszały się na nagich drzewach lub krążyły nad ziemią kracząc głucho - jakoby pieśń zimy śpiewając żałosną.

Południa były słoneczne, ale tak martwe i nieme, że poszumy lasów dochodziły głuchym szmerem i bełkot rzeki rozlegał się jak łkanie bolesne, a szczątki babiego lata rwały się nie wiadomo skąd i przepadały w ostrych, zimnych cieniach chałup.

A smętek konania był w tych południach cichych, na pustych drogach leżało milczenie, a w odartych z liści sadach czaiła się głęboka melancholia żałości i trwogi zarazem.

I często, coraz częściej niebo powlekało się burymi chmurami, że już o letnim podwieczorku musiano schodzić z pól, bo mrok ogarniał świat...

 



ZADANIE 18.  W jaki sposób środki stylistyczne pomagają opisać przeżycia i doświadczenia? Odwołaj się do załączonego fragm. "Cudzoziemki" Marii Kuncewiczowej, wybranego tekstu kultury i własnych doświadczeń komunikacyjnych.

 Zmąciły się myśli. Liście i woda zaczęły szumieć, światło księżycowe zabrzęczało jak struna e. Róża cała przemieniła się w słuch. Dźwięk światła coraz był wyraźniejszy, chwytała już tonacje, rozróżniała klucze, rytm tętnił w skroniach. Nuciła. Melodie stawały się konkretne, zorkiestrowane coraz dokładniej, w końcu utworzyły Allegro non troppo z koncertu D-dur Brahmsa. Miesiąc temu poznała ten koncert (Ysay grał go w Moskwie) i doznała takiego zachwytu, jakiego nie czuła nigdy nawet z powodu Kreutzerowskiej Sonaty... Tak, niczym innym nie była piękna noc, tylko koncertem D-dur Brahmsa. (...)
- Zagram czy nie zagram? (...)

Zupełnie tak samo wyraźnie jak szelest liści za szybą, plusk sadzawki i szkliste dzwonienie księżyca słyszała wiolonczele, flety, altówki Brahmsowskiego koncertu. Wyczekała, aż rozwieje się akord trąbek...
Pierwsze takty skrzypcowego partu zadźwięczały blado, w palcach nie było jeszcze ciepła, w piersi za wiele żaru. Niebawem wszakże wyrównał się bieg krwi, prawa stopa ledwie widoczną pulsacją wybijała rytm, ramiona stężały na marmur, kiście nabrały miękkości.
Poprze kantylenę płynącą na fali klarnetów dotarła łatwo do sola, które wypadło bezbłędnie. Upojona uległością mięśni i współbrzmieniem fikcyjnej orkiestry, zwycięsko snuła pasaże. Ton nabierał z wolna mocy, forte espressivo miało już pełny wyraz, staccata, szóstki arpeggia ulatywały ze strun pasmami niezakłóconej błogości. Ostatnia fermata tyła jak szczęśliwe westchnienie.

 

 

ZADANIE 19. Czym się różni język mowy od języka pisanego? Odwołaj się do załączonego fragm. artykułu Mariusza Hermy "Pisany język mówiony", wybranego tekstu kultury i własnych doświadczeń komunikacyjnych.

 

Analitycy McKinsey Global Institute wyliczyli, że Amerykanie wymieniają obecnie pomiędzy sobą o połowę więcej komunikatów niż przed dekadą. Za ten skokowy wzrost odpowiada oczywiście ekspansja Internetu, a wraz z nim prostych, szybkich oraz darmowych narzędzi porozumiewania się. Od maili, czatów i forów dyskusyjnych, aż po blogi oraz serwisy społecznościowe. Jako że większość mediów sieciowych bazuje na słowie pisanym – bo nawet YouTube czy Skype najeżone są literami – to sytuacja takowa powinna cieszyć wszystkich, którym kondycja piśmiennictwa leży na sercu. Jest dokładnie na odwrót.

 Językoznawcy, nauczyciele, pisarze – to oni zwykli najgłośniej krytykować poziom językowy wirtualnego dyskursu. Bo internauci – im młodsi, w tym większym stopniu – nie tylko lekceważą obowiązek domykania zdań odpowiednim znakiem interpunkcyjnym, ignorują także nakaz należytego ich rozpoczynania. Wielkie litery nieczęsto towarzyszą nawet nazwom własnym, a podobną rzadkością są prawidłowo uformowane akapity, o poprawnej gramatyce czy stylu nie wspominając. Obrońców polszczyzny drażni przeładowanie gwary sieciowej wulgaryzmami, choć jeszcze bardziej – skrótowcami. Szczególnie zagranicznymi. Wyrażenia w rodzaju „OMG LOL” (patrz słownik) są bowiem stałym zjawiskiem na Facebooku czy Twitterze, chociaż większość użytkowników tych serwisów wybierze raczej małe litery: „omg lol”. Aż samo ciśnie się na klawiaturę: s&g. Sodoma i Gomora.

 


ZADANIE 20.  Czy znajomość funkcji językowych może wpłynąć na skuteczność i jakość komunikacji? Odwołaj się do załączonego fragm. artykułu Sylwii Kluczyńskiej "O sztuce porozumiewania się", wybranego tekstu kultury i własnych doświadczeń komunikacyjnych.


Każdy z nas codziennie porozumiewa się z wieloma ludźmi. Jesteśmy przekonani, że wszystko co mówimy, dociera do naszego rozmówcy i jest rozumiane tak, jak sobie tego życzymy. Rozmowy z innymi wydają się nam czymś oczywistym. Dopiero, gdy pojawiają się trudności, konflikty, zastanawiamy się, co takiego się dzieje, że jesteśmy niewłaściwie rozumiani. I wtedy okazuje się, że porozumiewanie się z drugim człowiekiem jest trudną i żmudną sztuką!
Komunikacja interpersonalna stała się przedmiotem zainteresowania psychologów, zwłaszcza humanistycznych, w latach sześćdziesiątych. Zwrócili oni uwagę na związek między procesem porozumiewania się ludzi a możliwością zaspakajania ważnych dla nich potrzeb (bliskości, przynależności, bezpieczeństwa itd.). Uznali komunikowanie się za ważną umiejętność społeczną, którą należy rozwijać i doskonalić.
Komunikowanie się (z łaciny communicatio - rozmowa, wymiana, łączność) definiuje się jako proces, podczas którego ludzie dążą do dzielenia się znaczeniami za pośrednictwem symbolicznych (dźwięki, litery, słowa) informacji (komunikatów). Najprostszy model komunikowania się polega na przekazywaniu przez nadawcę komunikatu (werbalnego lub niewerbalnego) i odebraniu go przez odbiorcę. Porozumiewanie się może być jednokierunkowe - nadawca przekazuje informacje bez oczekiwania ich potwierdzenia przez odbiorcę, lub dwukierunkowe - nadawca uzyskuje potwierdzenie przekazanej informacji np. w formie pytań zadawanych przez odbiorcę
.

 

Drukuj E-mail